O czym warto rozmawiać w trakcie Świąt?

Święta to czas, który pragniemy spędzić z rodziną. To okazja do spotkania i rozmowy. Wspólne chwile  sprzyjają bliskości i pozwalają omówić  tematy, na które brak czasu w zabieganej codzienności. Z pewnością najwięcej radości wywołuje temat dzieci czy wnuków , ich osiągnięć szkolno-przedszkolnych, talentów. Lubimy  też rozmawiać o gotowaniu, odkrywaniu nowych smaków, odwiedzonych miejscach, poznanych ludziach i wydarzeniach kulturalnych, w których braliśmy udział. Ciekawa książka, interesujący program w telewizji czy przykuwająca wzrok wystawa w pobliskim muzeum, to tematy również mile widziane przy świątecznym stole. Jakich wątków lepiej unikać? Nie trzeba być fachowcem od komunikacji żeby wiedzieć, że tematy związane z polityką są łatwym powodem do kłótni. Na inną okazję zostawmy  też opowiadanie smutnych  historii, tych o traceniu, budzących lęki – mogących zepsuć rodzinną atmosferę.

Ostatnio, znajoma wyznała mi, że w trakcie świątecznego spotkania chce poruszyć temat przemijania. Ale nie w kontekście rychłej śmierci czy ciężkiej choroby. Planuje  porozmawiać o  swojej decyzji dotyczącej posiadanego majątku.  O tym jak zadysponowała swoimi dobrami, na czas gdy nie będzie jej  już z bliskimi. „Trochę się obawiam – powiedziała, że usłyszę protesty i słowa niezadowolenia ‘o czym mama teraz mówi’, ‘święta to nie czas na rozmowę o śmierci’, ‘przecież mama będzie żyła jeszcze wiele lat’. Dla mnie jednak to ważne bo chcę przekazać moją decyzję o majątku, który w trudzie i pracowicie gromadziłam wiele lat. I właśnie teraz gdy czuję się spełniona , szczęśliwa i chłonę każdą chwilę życia!

„Nie mam wiele. Ot, wspólnie z Mężem mamy samochód, kilka obrazów, album z pamiątkowymi fotografiami. No i ukochana książki oraz Lola – nasza suczka. I wcale nie planuję w najbliższym czasie umierać – dodała ze śmiechem znajoma. Chcę tylko teraz, póki jestem świadoma, mam dużo energii i chęci robienia różnych fajnych rzeczy, pójść do notariusza, sporządzić testament  i poczuć wewnętrzny spokój. Potem wrócę do swoich codziennych spraw i dalej będę cieszyć się jesienią swojego życia”.

Taka jest jej decyzja: zanim umówi się na spotkanie w kancelarii aby sporządzić akt notarialny, chce wyraźnie i uczciwie poinformować o swych dyspozycjach bliskich. Aby uniknąć niesnasek i żalu, aby  gest ofiarowania ukochanym czy przyjaciołom różnych składników swego  majątku był zarazem  gestem ofiarowania  im miłości  i zaufania, że zadbają o schedę po niej. „Chcę też mieć świadomość, dodała,  że gdy mnie  zabraknie, pozostanie po mnie cos trwałego i dobrego. Dlatego planuję przekazać  500 zł  zaprzyjaźnionej, zaufanej fundacji, która opiekuje się  chorymi dziećmi”.

Sporządzenie testamentu to wyrażenie własnej woli i skorzystanie z prawa o decydowaniu. Mimo, że  polskie prawo spadkowe w jasny i klarowny sposób wskazuje, kto po nas dziedziczy to spisanie aktu u notariusza  pozwala uwzględnić w grupie spadkobierców np. przyjaciół,  zaufaną organizację pozarządową.  Pozwala zawrzeć w nim zapis zwykły np., o tym, kto zaopiekuje się po naszej śmierci ukochanym pupilem – psem czy kotem albo jak ma wyglądać ceremonia pogrzebowa. Poza tym spisanie aktu u notariusza daje nam pewność, że nikt po naszej śmierci nie podważy tego, co zawrzemy w tym dokumencie. „To będzie dobrze wydane 200 zł, bo tyle kosztuje taka czynność”, dodała znajoma.

Kiedy zatem rozmawiać na tematy przemijania? Wszystko zależy od rodziny, w której żyjemy.  Jeśli jej członkowie są otwarci, chętni do słuchania i wymiany spostrzeżeń, możemy poruszyć ten temat w dowolnym momencie – na przykład przy bożonarodzeniowym obiedzie lub spacerze pomiędzy posiłkami. A jeśli rodzina nie jest skora do podejmowania takich tematów? Okres noworoczny, kiedy podsumowujemy to, co się zdarzyło w ostatnich dwunastu miesiącach i robimy postanowienia na przyszły rok, wydaje się być dobrym czasem. Tak naprawdę jednak wszystko zależy od tego, jak podejdziemy do tematu. Jeśli będziemy na niego patrzeć jako jeden z wielu projektów do wykonania, które podejmujemy świadomie i kierując się rozsądkiem, rozmowa o nim nie powinna sprawiać trudności. Mówimy bowiem o stworzeniu pewnego dokumentu, którego napisanie nieco przypomina ubezpieczenie się na życie, czy odkładanie pieniędzy na czarną godzinę. Jeśli jednak spojrzymy nań, jako na akt ostatniej woli, pierwszy krok ku przemijaniu, wówczas rozmowa o nim może nastręczać trudności.

Starajmy się zatem patrzeć na testamenty jako na jeden ze sposobów zarządzania swoimi majątkiem na wypadek śmierci i tłumaczmy swoimi najbliższym, że nie ma niczego strasznego w pójściu do notariusza. Wręcz przeciwnie, podkreślajmy, że podejmując takie działanie, pomagamy swoim najbliższym. W dalekiej bowiem przyszłości, gdy nas już nie będzie, nasze dzieci i wnuki nie będą musiały tracić cennego czasu na wycieczki do sądów i wszelkie działania związane z uzyskaniem prawa do spadku.  Dlatego trzymam kciuki za decyzje mojej znajomej, wierząc, że jest dobra. A i Państwu takich dobrych decyzji i spotkań z bliskimi życzę.

Wesołych Świąt!

Ewelina Szeratics, manager kampanii społecznej „Napisz Testament”