Dawno, dawno temu… czyli o tym, że średniowieczni Polacy zapisywali Dobro tak samo, jak czynimy to teraz

15.07.2023

Polska dobroczynność testamentowa, czyli uwzględnianie w testamentach fundacji i stowarzyszeń, to tradycja sięgająca kilkuset lat. Średniowieczne dokumenty przechowywane w archiwach, stare księgi drukowane sto-dwieście lat temu oraz inne cenne papiery, pamiętające czasy przedrozbiorowe są najlepszym świadectwem dobroci i wrażliwości naszych przodków.

Czym kierowali się testatorzy, uwzględniający w testamentach cele charytatywne?

Musimy wszakże pamiętać, że czytając o losach rodaków oraz analizując podejmowane przez nich decyzje, cofamy się kilkaset lat do czasów, kiedy inaczej się myślało, działało i zupełnie inaczej żyło. Powszechna wiara w instytucję kościoła i możliwość odkupienia swoich win za pośrednictwem środków finansowych, przekazanych na zbożny cel sprawiała, że w testamentach nierzadko znajdowały się zapisy na rzecz parafii, budowy ołtarza, remontu kościelnego dachu, itd. Niemało było takich, którzy w obawie przed wiecznym potępieniem, zapisywali w testamentach część tego, co posiadali, na cele charytatywne. A tym rodzajem działalności bardzo często zajmował się właśnie kościół.

Niemniej, jeśli pominiemy te motywacje, znajdziemy sporo dokumentów, których autorzy dzielili się tym, co posiadali z biedniejszymi z dobroci serca. Oczywiście nigdy do końca nie wiemy, czym kierował się testator sporządzając testament, jednak możemy zakładać, że lęk przed “ogniem piekielnym” był jednym z wielu powodów zapisywania Dobra.

Rodowód i pozycja osób sporządzających testamenty

Najczęstszymi autorami testamentów byli – poza władcami – mieszczanie oraz szlachta. To oni – w przeciwieństwie do chłopów, a od XIX w. również robotników oraz rzemieślników mieli większe zasoby finansowe i byli uprawnieni do posiadania ziemi, a także posiadali majątki ruchome, które mogli przekazać swoim spadkobiercom.

Co wspólnego z Uniwersytetem Jagiellońskim ma testament?

To zapisy testamentowe wspierały proces tworzenia polskich uczelni. One też wyposażały muzea we wspaniałe kolekcje, a szpitale i placówki społeczne w materiały niezbędne do szerzenia pomocy. Jednym z dobrze znanych testamentów, bez którego (być może) nie przetrwałby w obecnej postaci Uniwersytet Jagielloński, jest ten autorstwa królowej Jadwigi, córki Ludwika Węgierskiego. Pierwszy uniwersytet w Krakowie został powołany przez Kazimierza Wielkiego 12 maja 1364 r. Jednak po śmierci swego fundatora w 1370 r. podupadł i zaprzestał działalności. Próby jego wznowienia datują się od 1390 r. Był to proces długotrwały i skomplikowany. Ważnym krokiem w kierunku powołania wszechnicy był dokument papieża Bonifacego IX z 1397 r., który zezwalał na założenie w Krakowie wydziału teologicznego. Powstanie placówki było w dużej mierze zasługą zmarłej w 1399 r. królowej Jadwigi, która przeznaczyła na nią w testamencie swoje szaty, pieniądze i klejnoty. Dzięki nim wszechnica otrzymała budynek u zbiegu ulic Żydowskiej i św. Anny1.

O krakowskiej uczelni pamiętał w swoim testamencie żyjący ponad 100 lat później Adam Kustoszewicz z Bochynia. Nie był władcą, tak jak królowa Jadwiga, tylko wywodzącym się z mieszczańskiej rodziny królewskim lekarzem oraz – w późniejszym czasie – rektorem Uniwersytetu Krakowskiego. W swoim testamencie, otwartym w 1514 r., ustanowił fundację na rzecz profesorów uniwersyteckich, o której niestety nie udało się nam znaleźć więcej informacji.

Gdańska Aleja Lipowa a testament burmistrza…

W 1797 r. zmarł Daniel Gralath – gdański uczony, polityk i jeden z bardziej zasłużonych dla miasta burmistrzów. O Danzig, jak wówczas nazywał się Gdańsk, dbał nie tylko za życia, ale również po śmierci. W swoim testamencie zapisał znaczną sumę pieniędzy na rzecz posadzenia alei lipowej wiodącej z Gdańska do Wrzeszcza, zwanej obecnie Wielką Aleją Lipową. Za środki przekazane przez Gralatha udało się kupić 1416 lip holenderskich, sprowadzanych drogą morską z tego właśnie kraju.

Drogocenne kolekcje w Ossolineum

Ogromną część swojej kolekcji testamentom zawdzięcza Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Zmarły w 1842 r. Eugeniusz Brodzki h. Łodzia przekazał tej instytucji – jeszcze za życia, lecz w testamencie – własną bibliotekę (rękopisy, druki) oraz fundusz na uzupełnianie zbiorów Zakładu. Podobnie uczynił Ignacy hr. Skarbek, który darował własną bibliotekę – 1588 tomów oraz cenną kolekcje rysunków mistrzów europejskich. Zakład odziedziczył ponadto zbiór książek medycznych (357 tytułów w 937 tomach) dzięki testamentowi lekarza Piotra Krausnekera (zm. w 1842 r.), a Magdalena Morska z Zarzecza w swoim testamencie (1849) przekazała zbiór książek francuskich liczący 1300 woluminów. Na stronie Zakładu im. Ossolińskich można ponadto przeczytać o testamencie prof. Zbigniewa Hornunga, w którym zapisał na rzecz instytucji 11 cennych obrazów olejnych (w tym prace Antoniego Langego, Andrzeja Grabowskiego, Jana Stanisławskiego, Stefana Filipkiewicza, Stanisława Batowskiego, Michała Rouby, Tymona Niesiołowskiego, Kazimierza Sichulskiego) oraz akwarele i rysunki m.in. autorstwa Wyczółkowskiego, Matejki, Sichulskiego, Augustynowicza.

Polscy społecznicy, lekarze, etnografowie piszą testamenty…

O motywacji przy sporządzaniu testamentu zmarłego w 1846 r. Jana Karola Marcinkowskiego – polskiego lekarza, społecznika, filantropa oraz inicjatora budowy hotelu Bazar w Poznaniu – nie wiemy nic. Wiadomo nam natomiast, że rzeczy osobiste zapisał najbliższym mu osobom, zaś majątek polecił oddać na cele dobroczynne.

Podobnie uczynił Oskar Kolberg – najsłynniejszy polski etnograf, folklorysta, encyklopedysta i kompozytor, zmarły w 1890 r. w Krakowie. W swoim testamencie, swój niewielki majątek, przeznaczył m.in. na cele dobroczynne. Oto, co dokładnie napisał: z pozostałej gotówki, wynoszącej akurat dwa tysiące pięćset złr, przeznaczam na pogrzeb mój 200 złr. a nadto 300 złr. czyli razem 500 złr. do rąk Pastora Gabrysia, który kwotę 300 złr. użyje według danych mu wskazówek na cele dobroczynne i na potrzeby Kościoła, na pomnik lub tablicę pamiątkową itd. (…) Odzież, bieliznę i pościel do dyspozycji Pastora Gabrysia na ubogich gminy ewangelickiej. 2

Znany środowisku krakowskiemu polski historyk Andrzej Malkiewicz, w swoim testamencie zobowiązał swojego brata do przekazania na rzecz Stowarzyszenia Lekarze Nadziei kwoty 22 581,75 funtów brytyjskich. Inny krakowianin – Klemens Bąkowski, adwokat i współzałożyciel Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, zapisał tej instytucji w testamencie Kamienicę Krauzowską przy ul. św. Jana 12.

Pochwała za sumienne użycie własnego majątku…

W periodyku “Przyjaciel domowym” z 13 listopada 1862 r., wydawanym we Lwowie, czytamy “C.N. donosi: zmarły niedawno w Kaliszu St.Kozłowski, majątek swój 100.000 złp. wynoszący, zapisał na cele dobroczynne. Procent od 15.000 złp. zapisał dla celującego ale ubogiego ucznia szkoły Kaliskiej (…) Nadto porobił zapisy dla szpitalu, domu ochronek (…) jak sumiennie swój majątek powiększył, tak sumiennie go też użył, oddając na pożytek ogółu”3

Straż pożarna spadkobiercą

W testamentach obdarowywano nie tylko uczelnie, szpitale, stowarzyszenia oraz fundacje. Zdarzały się zapisy na rzecz organizacji sportowych, straży pożarnych czy towarzystw lekarskich. Aleksander Hindemith, lekarz i współzałożyciel Towarzystwa Lekarskiego Guberni Kaliskiej, w swoim testamencie z 1897 r. zapisał 750 rubli na rzecz Kaliskiego Towarzystwa Dobroczynności i dalsze sumy dla Towarzystwa Cyklistów i Straży Pożarnej.

Testament Ignacego Paderewskiego

Zmarły w 1941 r. Ignacy Jan Paderewski, wokół którego zrobiło się głośno już po jego śmierci (zob. Testament IJ Paderewskiego i jego tajemnica) przekazał większość swojego majątku na rzecz polskiej nauki. “Wszystkie zrealizowane pieniądze, które po opłaceniu podatków i kosztów przeszło 650 tys. dolarów wynosić powinny, proszę umieścić w pewnych, 5% papierach państwowych lub miejskich zagranicznych, o ile można amerykańskich. […] Pieniądze te uważam za własność Narodu i dlatego proszę, by je przekazano Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w Krakowie. […] Życzeniem jest moim, ażeby po wygaśnięciu dożywoci, a raczej w miarę ich wygasania, Wszechnica Jagiellońska w Krakowie ustanowiła coroczne nagrody dla młodzieńców, Polaków-chrześcijan, w wieku od lat 18 do 22, za wykazanie w drodze konkursu najlepszej znajomości polskiego języka. […] Pozostałość raczy Wszechnica Jagiellońska podzielić na pięć równych części, zachowując jedną na potrzeby własne, przekazać drugą uniwersytetowi polskiemu we Lwowie, trzecią uniwersytetowi polskiemu w Poznaniu (na cele uznane jako najpilniejsze przez odnośne ciała profesorskie), czwartą Konserwatorium Muzycznemu w Warszawie, piątą zaś ofiarować Radzie Opiekuńczej Gimnazjum im. I.J.Paderewskiego w Poznaniu na potrzeby tegoż gimnazjum.”

Niezwykła kolekcja Muzeum Narodowego

Do dziś można obejrzeć kolekcję przekazaną w testamencie Muzeum Narodowemu w Warszawie. Kolekcjoner, historyk sztuki, hojny donator, humanista i społecznik Bronisław Krystall, we wzruszającym testamencie z 1983 r. zapisał wszystko, co po nim pozostało właśnie tej placówce – w tym malarstwo i rzeźbę, rysunki i grafikę oraz książki i ceramikę. Co więcej, w dokumencie tym znalazła się kamienica w Alejach Jerozolimskich 59, znana jako siedziba British Council, z którym Bronisław Krystall podpisał umowę najmu już w 1948 roku, po częściowym odbudowaniu budynku ze zniszczeń wojennych.

Testament żeglarza

Zmarły w sierpniu 2022 r. kapitan żeglugi wielkiej Zbigniew Sak przekazał w swoim testamencie hojną darowiznę na Oddział Kardiologii Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. „Pan Kapitan zostawił testament, w którym zobowiązał spadkobierców testamentowych do wypłacenia tytułem zapisu zwykłego kwoty 60 tys. USD na rzecz Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie (…) z przeznaczeniem na zakup sprzętu medycznego w celu wyposażenia oddziału kardiologii. Chylimy czoła i przesyłamy wyrazy naszej wdzięczności – śp. kpt. ż.w. Zbigniewowi Sakowi, ale również jego dzieciom, którzy dbają o wypełnienie woli ojca” – potwierdza w oficjalnym komunikacie szczeciński szpital.

Chcieć to móc!

Powyższe przykłady stanowią jedynie niewielką część tego, co Polacy w testamentach przekazywali na cele dobroczynne. Jest tego znacznie więcej, a zainteresowanych odsyłamy do archiwów miejskich i państwowych, bibliotek, antykwariatów, a być może i własnych, domowych archiwów. Ponadto, pragniemy podkreślić, że nasze działania, prowadzone w ramach kampanii “Napisz Testament” nie są niczym nowym – my nie tworzymy nowej tradycji, a jedynie przypominamy o tej, która od setek lat gości również w naszym kraju. W Polsce dokumenty te zaczęły nabierać znaczenia w okresie średniowiecza, a najstarszy zachowany testament polski pochodzi z 1201 roku i należy do księcia Kazimierza II Sprawiedliwego.

Tradycja pisania testamentów w Polsce sięga zatem ponad 800 lat. Jako koalicja “Napisz Testament” jesteśmy dumni, że bierzemy udział w kontynuowaniu tego, co zapoczątkowali nasi przodkowie. I Ty możesz do nich dołączyć zapisując Dobro. Jak to zrobić? Zobacz tutaj.