Najdłuższy testament świata

50? 100? A może 500? Jak myślicie, ile stron liczył najdłuższy znany nam testament? Okazuje się, że miał on ponad tysiąc stron. By go spisać, trzeba było wykorzystać aż cztery oprawione w skórę tomy.

Wbrew pozorom najobszerniejsza w historii ostatnia wola wcale nie należała do potężnego średniowiecznego monarchy czy wpływowego polityka. Jej autorką była brytyjska arystokratka Frederica Evelyn Stilwell Cook, żyjąca na przełomie XIX i XX wieku. Testament został spisany w 1919 r. – 6 lat przed śmiercią spadkodawczyni. Na dokument złożyło się 1066 stronic (w sumie prawie sto tysięcy słów!) ze szczegółowymi instrukcjami dotyczącymi dalszych losów majątku Frederiki. Według znawców tematu, jest to najdłuższy znany testament na świecie.

Co takiego arystokratka zapisała swoim bliskim? Przede wszystkim koronkowe i haftowane wyroby, biżuterię, futra, walizki i dzieła sztuki. Wiele przedmiotów autorka szczegółowo opisała w przypisach. Prawie cały majątek trafił do syna i brata pani Cook.

Co ciekawe, Frederica, oprócz rozdysponowania swoich dóbr, w ostatniej woli złożyła także dyspozycje dotyczące swojego pogrzebu. Zażyczyła sobie, by pochowano ją ze ślubną obrączką i by na nagrobku nie umieszczano inskrypcji wskazującej na jej wiek (w chwili śmierci miała 68 lat). Poprosiła także o spalenie pamiętników, które prowadziła przez całe swoje życie. A szkoda, bo mogły być fascynującą lekturą…