Najtrudniejsza rozmowa w życiu

W zimny, mroczny, listopadowy poranek, wyruszyłem w długą podróż na południe, do miasta, z którego pochodzę. Opuściłem je, będąc zaledwie dwuletnim chłopcem, zatem nie mam wielu wspomnień z nim związanych. Mimo to, miejsce, do którego zmierzałem, było domem dla kilku osób, bliskich mojemu sercu. Jednym z nich był mój Dziadek. Jechałem do niego, aby się z nim pożegnać. Na zawsze. Nigdy nie zapomnę tego dnia…
4 lata wcześniej, w Boże Narodzenie, Dziadek oznajmił nam, że lekarze znaleźli na jego trzustce złośliwego guza. Wyrok brzmiał: rak. W tamtej chwili poczułem mocne ukłócie w sercu. Mój świat się załamał… Według statystyk, około 90% chorych umiera w ciągu roku. Mój Dziadek nie mieścił się jednak w tej grupie. Nie tylko przyjął wszystko z uśmiechem, który pozostał na jego twarzy do dnia śmierci, ale przede wszystkim przeżył kolejne cztery lata pełne niezapomnianych chwil, wyjazdów i spotkań z najbliższymi. W końcu jednak nadeszła wiadomość, że rak się rozprzestrzenia i koniec jest już bliski. Wtedy właśnie uświadomiłem sobie, że muszę odwiedzić Dziadka i odbyć z nim ostatnią wspólną rozmowę.
Taka rozmowa nigdy nie wygląda tak, jak sobie zaplanowałeś. Nie chcąc wierzyć, że ten raz jest ostatnim, chcesz intuicyjnie powiedzieć „do zobaczenia” zamiast „do widzenia na zawsze”. Tamtego dnia, chciałem mu powiedzieć wszystko dokładnie tak, jak sobie wcześniej zaplanowałem: że go kocham, że wywarł na mnie większy wpływ, niż ktokolwiek inny, że kiedyś na pewno znów się spotkamy. Ostatnia wspólna rozmowa jest tą, której za wszelką cenę chcesz uniknąć. Po latach jestem jednak niezwykle rad, że zdecydowałem się na nią.
Stawienie czoła takiej rozmowie nie było wyzwaniem wyłącznie dla mnie. My wszyscy musimy się z nim uporać, czy tego chcemy, czy nie. I choć myśląc o niej, pragniemy uwierzyć w to, że będziemy żyć wiecznie, rzeczywistość jest bezwlęgna – tak przecież nie będzie. Nie odkładajmy tej rozmowy „na później”. Porozmawiajmy o tym, co nieuniknione. I nie czekajmy do momentu, gdy będzie już za późno. Porozmawiajmy o tym, co chcemy, aby po nas zostało, kiedy jeszcze jesteśmy w pełni sił i z łatwością potrafimy wyrazić swoje myśli.
Powinniśmy rozmawiać. O testamentach i o tym, co po nas zostanie. Bo przecież chcemy zostawić choć cząstkę nas samych na długo po tym, gdy nas już nie będzie. Czyż nie? Odważcie się zatem i odbądźcie jeszcze dziś rozmowę z kimś, kto jest dla Was ważny. Zanim będzie za późno.

Źródło: legacyvoice.co.uk

Tłumaczenie: zespół Napisz Testament